Słodka Landrynka ;D
I co ja, biedulka miałam zrobić z tą ogromną ilością różowej włóczki, przecież żaden z moich chłopców nie da się wbić w taką słodycz ;D Mnie, z racji wieku, też już chyba nie wypada ;) Dobrze, że dzieci mojej siostry miały dość sumienia i postarały się już o małe, śliczne dziewczynki ;) Dzięki ich wyrozumiałości, czasem mogę wykorzystać dziecięce kolory włóczek ;D Tym razem "padło" na Lidzię :D *** Ale do rzeczy ;) Kołowiec w wersji mini zaczęłam dokładnie tak samo jak w wersji "dorosłej" ;) od 8 oczek. Ja robię to tak: nawijam sobie na mały palec włóczkę, raz, bo potem ściągam włóczkę, aby zmniejszyć dziurkę do minimum ;) szydełkiem robię 8 półsłupków :) Następnie złorzecząc pod nosem, tak żeby nikt nie słyszał, przekładam te osiem oczek na druty skarpetkowe, mniejsze od docelowych (zmieniam na większe po 6-7 okrążeniach) ;) i jednocześnie przerabiam prawymi oczkami :) W następnym okrążeniu wtykam, nadal marudząc pod nosem, markery