"Śfyńskie" wyzwanie ;)

Oj! Ciężko było, z oporami szło ;) właściwie powinnam chyba zaliczyć to dziergadło do UFO-ków ;) poza tym, że sprostać wymaganiom i wyobrażeniom dziecka, to nie lada wyzwanie, to omijałam koszyczek z robótką sporym łukiem ;)
Sama poszewka nie była trudna, zrobiłam ją w jednym kawałku. 
Miałam różne wizje, wykonania ryjka, oczu i uszu ;) ale stanęło na wersji szydełkowej :)
W planach był jeszcze zakręcony ogonek i uszy ;) z ogonkiem zrobił się jednak mały problem, bo podusia miała być dwustronna... to z której strony miałam ten ogonek zrobić? ;)
Uszy odpadły, bo nie było ich na rysunku poglądowym ;) za to dziurki od nosa musiały być szare… choć, tego akurat na rysunku nie było ;) 
Na zdjęciu, poszewka jeszcze "bez wyrazu" ;) 
Wg. Małżonka Mojego Osobistego wygląda jak "Kotlet wieprzowy bez panierki" ;D

 I małe zbliżenie na kwiatuszek, który ma dłuuugą historię, a dostałam go od Kochanego Taty, Małżonka Mojego Osobistego :D
I wcale nie cukruję, mój Teść Kochany, to Dusza nie człowiek - wiem co piszę, w pełni świadoma (po fakcie), swoich czynów, aczkolwiek (nadal), nie koniecznie obowiązków z tego wynikających... ;)
Nadal żyję, Tata nie ubił mnie szpadelkiem, choć miał do tego prawo, bo podobno obdarowując go kilkoma(!) paczuszkami nasionek... zapewniłam mu rozrywkę w ogródku do 2018 roku ;D
Cóż, ja się wcale na tym nie znam, a te paczuszki z nasionkami są takie malusie... ;))) 
 Ale wracając do podusi...
Oczy - zmieniły kolor na szaro-niebieski, po konsultacjach z projektantem ;) Udało mi się wynegocjować kolorystyczny melanż ;) i odetchnęłam z ulgą, gdy Szczurek wyraził zgodę na połączenie dwóch cienkich nitek kordonka :)
 Oczka i ryjek zrobiłam szydełkiem i doszyłam do poszewki, którą wydziergałam na drutach. Szydełkiem też obrobiłam poszewkę dokoła, a do zaszycia użyłam sznureczka z łańcuszka, który przeplotłam pomiędzy oczkami i zawiązałam na końcu na kokardkę ;) ot, taki mój babski akcent w męskim projekcie ;)

"Śpiące" oczka, po drugiej stronie podusi, są zrobione szydełkowym łańcuszkiem :)
Nie zużyłam nawet po motku z koloru, a włóczka jest bardzo przyjemna w dotyku, miękka i lejąca :)
***
Dorzuciłam jeszcze rysunki Szczurka, tak dla porównania ;)


***
Na deser, zamiast "suczy", która nadal cierpi z powodu "niewyglądu" ;) kadr z gry Little Big Planet, w której główną postacią jest włóczkowy stworek - Szmatkocoś... 
... a tłem - entrelac :)



Rękoczyn nr 20/2015 (71)
Dane techniczne:
Wzór wg rysunku Szczurka ;)
Wymiary poszewki: 30x30 cm
Włóczka: Fibra Natura Bamboo Jazz, 50% cotton i 50% bamboo, 50g/120m, kolor zielony nr 209 i różowy nr 203
Druty nr 4
Szydełko nr 3

Komentarze

  1. "Kotlet wieprzowy bez panierki" ? Prędzej jak szyneczka w szpinaku. To połączenie kolorystyczne akurat bardzo mi się podoba. Koleżanka ma taką marynarkę - zieloną z różową podszewką i różowymi guzikami. Dwustronna poduszka to świetny pomysł ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Karolino, szyneczka w szpinaku... też dobra ;)
      Pomysł i kolory, to radosna twórczość dziecięcej wyobraźni :)

      Usuń
  2. Fajny pomysł na poduszkę, uwielbiam Moniko Twoje poczucie humoru :))).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Małgosiu, kamień z serca mi spadł, bo nie każdy, w tym co piszę, dopatruje się poczucia humoru... czasem muszę przepraszać i tłumaczyć się z głupich tekstów ;)))... ale one same się piszą ;P
      Pozdrawiam :D

      Usuń
  3. Fajna poducha i kolorowa:) Ciekawi mnie jak nazywa się ten kwiatek:) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Basiu :D
      Ten kwiatuszek to: Śpioszek - po tatowemu, po polsku - Śniedek baldaszkowaty, a po łacinie - Ornithogalum umbellatum :) Z tego, co przeczytałam, to nie jest jakoś nad wyraz wymagającą roślinką... a Ty masz ogród... ;)
      Pozdrawiam :D

      Usuń
    2. No mam ogród ale śniedka nie mam;)

      Usuń
  4. Jaka fajna poducha:)) Masz super projektanta w domu:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)
      Projektantów Ci u mnie dostatek, ino wykonawca jeden ;)
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  5. Świnka wyszła super :) Zdolna jesteś :)
    Pozdrawiam, Marta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)
      Szydełkowe wykończenie było najprostrze do wykonania ;) marzył mi się wystający ryjek, ale wydawał się mało "przytulaśny" ;)))
      Pozdrawiam :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Tuch Beatrice

Kapcie sobie zrobiłam...

Rękoczyn nr: 310 (15/2023) RĘKAWY Z DEKOLTEM ;0))