Rękoczyn nr: 252 (1/2021) Serwetka Holly Doily i kuchenne łapki ;0)

I tego było mi potrzeba!
Czuję się jak wampir ;0)
Potrzebowałam (ale to egoistyczne i bezwstydne), Waszego wsparcia, zainteresowania, potwierdzenia potrzeby dzielenia się swoimi pracami :0) 
Dużo myślałam (taak, zdarza mi się), i doszłam do radosnego wniosku, że właściwie to nikt mnie nie zmuszał do założenia bloga, zrobiłam to, bo chciałam, a prowadzenie go i dzielenie się z Wami moimi osiągnięciami dziewiarskimi oraz uczenie się, czytanie i podziwianie Waszych blogów sprawiało mi zawsze ogromną przyjemność :0)... To...
To może, z łaski swojej przestałbym się nad sobą użalać, wzięła się w garść, ogarnęła i zabrała za coś pożytecznego! Ostatecznie wszyscy (tym razem bez wyjątku), jedziemy na jednym wózku. I mam nadzieję, że czasowo. Niezależnie od przekonań religijnych, politycznych, etnicznych i tym podobnych uwarunkowań genetycznych, czy kosmicznych ;0) Jak to Ania w komentarzu napisała? Damy radę! :0)
Ok. Opieprzyłam się publicznie ;0) to teraz wypadałoby podziękować wszystkim za wsparcie okazane w komentarzach pod poprzednim postem :0)

😊 DZIĘKUJĘ BARDZO 😁

Dziękuję za każde słowo, za każdy komentarz, za to że jesteście i za to, że mnie odwiedzacie, za inspirację i również za to, że uświadomiłyście mi (ponownie), iż w obecnej sytuacji, jaka panuje na świecie wszyscy zmagamy się z takim samymi problemami - bo chyba o tym zapomniałam w procesie użalania się nad sobą ;0)

Dziękuję.

***
A wracając do rzeczy przyjemnych, czyli dziergania i szydełkowania ;0)
Pod koniec zeszłego roku, kolega z pracy porządkując rzeczy po swojej mamie, znalazł dwa moteczki brzoskwiniowej włóczki.
Włóczynka śliczna, ale na duży projekt zbyt mało, a wykorzystanie jej jako dodatek do innej włóczki byłby dość ryzykowny, ponieważ włóczka nie posiadała banderolki, więc jej skład pozostał nieznany ;0)
Z kolei szkoda, żeby włóczka tak bezużytecznie leżała ;0) 
Przerobiłam więc włóczkę na serwetkę, trzy podkładki pod kubki i trzy łapki kuchenne ;0)
Do łapek dodałam brązowego akrylu, żeby za słodko nie było, toż całość z powrotem do mężczyzny trafić miała, czego on świadom nie był ;0)
Tak sobie pomyślałam, że włóczka zwinięta w kłębuszki, to dla mężczyzny żadna korzyść, ale ta sama włóczka przerobiona na praktyczne "przydasie", to przydatną może być, a nawet się okazać w męskim gospodarstwie domowym ;0)



Kadr z blokowania ;0) 
To zdjęcie jakieś zwichrowane jest, ale wiadomo "o so chozi" ;0)
I w ten oto sposób, ja miałam przyjemność szydełkowania, włóczka otrzymała drugie życie, a mój kolega praktyczny prezent od koleżanki z pracy, z włóczki, która kiedyś należała do jego mamy :0)
Ot, taki uczynek na koniec zeszłego roku ;0) nie wliczony w podsumowanie ponieważ nie chciałam publikować serwetek i łapek przed przekazaniem ich właścicielowi ;0)

***

😊 Jeszcze Raz Dziękuję Dziewczyny 😁
Proszę, Dbajcie o Siebie i Swoich Bliskich i Trzymajcie się Zdrowo!

i...

do następnego ;0)

🤪😘😜




Dane techniczne
Wzór: Serwetka "Holly Doiły" z Garnstudio i łapki z "niczego" ;0)
Włóczka: Brzoskwiniowa w kolorze ;0) i jakieś resztki akrylu z domowych zapasów :0)
Szydełko nr: 3

Komentarze

  1. Blog prowadzę dla swojej przyjemności a że komuś sprawie przyjemność i poznam dużo pozytywnie zakręconych ludzi to korzyść dla mnie😁 I myślę że każda zaczyna prowadzić blog głównie dla siebie. Prace bardzo fajne. Aktualnie szukam pomysłu na nowy udzierg. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście masz rację Basiu :0) czasem jednak, ludzi pewne wątpliwości nachodzą... Dobrze, że tylko chwilowe :0)
      Dziękuję i serdecznie pozdrawiam :0)

      Usuń
  2. No i jak miło się czyta takie optymistyczne nastawienie do życia i dziergania :)))). Widzę, że wróciłaś na dawne tory, tak trzymaj! Robótki bardzo ładne wyszły i piękny gest z Twojej strony dla kolegi. Czytając o tych włóczkach, stanęły mi w oczach kordonki, które otrzymałam od swojej koleżanki po śmierci jej mamy... i wstyd mi się zrobiło, bo też zaplanowałam, że zrobię z nich jakiś drobiazg i przekażę jej jako pamiątkę po mamie... i do tej pory nic nie zrobiłam, a minęło już chyba ze dwa lata. Może Twój post zmobilizuje mnie do działania. Pozdrawiam serdecznie :)).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zarobisz (bez wstydu), coś pięknego, gdy poczujesz taką potrzebę i odpowiedni czas nadejdzie :0)
      Dziękuję i serdecznie pozdrawiam :0)

      Usuń
  3. Każda z nas od czasu do czasu potrzebuje takiego wsparcia. 😁 Wiadomo, że prowadzimy blogi dla Siebie, jedna żeby mieć wszystko w jednym miejscu, drugie traktują to jak pamiętnik, każda z nas ma tu swoje miejsce w blogowej sferze 🙂. Ja na spokojnie zaglądam w wolnej chwili, czytam co porabia każda
    Z kolezanej, bez pośpiechu, bez lajkowania i aby dalej 😉. Dobrze napisałaś, że jedziemy na tym samym wózki od czasu do czasu każdego dopada niemoc. Dobrze, że już się ogarnęłaś i kolejny fajny wpis się pojawił. Łapki bardzo praktyczne i szybko się je robi. Mam nadzieję że obdarowany zadowolony. 😁

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem Aniu i bardzo jestem Tobie i Dziewczynom wdzięczna za Wasze słowa :0)
      Jeszcze się z obdarowanym nie widziałam, ale myślę że zadowolony ;0)
      Dziękuję i serdecznie pozdrawiam :0)

      Usuń
  4. Kochana najważniejsze, że już jest ok :)). Brakowałoby Ciebie :)). Śliczne prace. I serwety i łapki - cudne!
    Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo ładnie dziękuję i pozdrawiam cieplutko :0)
      Buziole :0)

      Usuń
  5. Jeszcze tylko Dollynkę pokaż, plisss :)
    Świetny pomysł z wykorzystaniem włóczki i obdarowaniem efektami kolegę. Takie łapki kuchenne mam zamiar zrobić chyba już od 10 lat i w końcu kiedyś zrobię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dollynka, Dollynka ;0)
      Pokażę to rozpuszczone zwierze, jak ją wykąpię i zrobię na "bóstwo" ;0) o ile to w ogóle jeszcze możliwe ;0)
      Dziękuję i pozdrawiam cieplutko Reniutku :0)
      Łapki pokażesz? ;0)

      Usuń
  6. Takie ciężkie chwile dopadają każdego. Mnie też nie oszczędziło(:
    Twoje pozytywne nastawienie do życia i duże poczucie humoru to najlepsze lekarstwo na takie bolączki. No i oczywiście nasze kochane dzierganie znacznie poprawia zły nastrój. Spójrz ile przyjemności sprawiło Ci zrobienie zestawu serwetek Holly Doily ( nie wspomnę o kuchennych łapkach) a do tego dochodzi jeszcze radość obdarowanego:) Drobne rzeczy a wielką robotę robią. Tak trzymaj! Mam nadzieję, że wkrótce będziemy podziwiać Twoje nowe dziergadła:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to wszystko najprawdziwsza prawda ;0)
      Dziękuję bardzo i serdecznie pozdrawiam :0)

      Usuń
  7. Kolejne, ślicznie wykonane prace :))) Masz nieziemski talent! Potrafisz wyczarowywać cudeńka i super, że się nimi dzielisz na blogu :)))
    Uściski gorące :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Olleńko i cieplutko pozdrawiam :0)

      Usuń
  8. Piękny, praktyczny prezent zrobiłaś dając drugie życie kłębkom. Serdecznie pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Tuch Beatrice

Kapcie sobie zrobiłam...

Rękoczyn nr: 310 (15/2023) RĘKAWY Z DEKOLTEM ;0))