Lost in Time ;o)

Ta cudna szydełkowa chusta Johanny Lindahl była uwzględniona  w moich planach ;o)
bliżej nie określonych, ale jednak była ;o) 
W zderzeniu z życiem codziennym nasze, ludzi plany, nie mają większych szans na zrealizowanie ;o)
 co oczywiście nie znaczy, że mamy z nich rezygnować ;o) 
Próbować zawsze warto ;o)
Spróbowałam więc zaplanować, że zacznę robić tą chustę w ściśle określonym czasie ;o)
Przygotowałam się rzetelnie, "przestudiowałam" opisy, przyswoiłam schematy, ba, nawet  przerobiłam 15 pierwszych rzędów, żeby w kolejkach do specjalistów, ludzi nie denerwować szeleszczącymi kartkami ;o) 
tylko cichutko siedząc szydełkować sobie chustę ;o)
Niestety. 
Moje plany legły w gruzach ;o)
Nie, żebym się martwiła, ale tego się nie spodziewałam ;o)
Wykonanie wszystkich badań, zaplanowanych na tydzień, zajęło mi półtorej godziny!
Nawet nie wyjęłam robótki z torby :o(
Ale skoro zaczęłam, to i skończyć wypada :o)
Robiłam więc sobie tą/tę chustę ;o) w tzw międzyczasie, uważając by się znów w nim nie zagubić ;o)  
Co oczywiście nie było wolne od kolejnych niespodzianek ;o)
Supełki, wiązane w najmniej pożądanym miejscu w pierwszej chwili odrobinkę mnie zaskoczyły nagłą zmianą koloru nitki ;o)
Później okazało się, że zmiana koloru w tym kłębku następuje za każdym razem dość gwałtownie ;o) 
nawet bez supełka ;o)
 Kolejnym zaskoczeniem, którego nie przewidziałam, choć mogłam ;o) był koniec nitki ;o)
 Wyrobiłam caluśki motek (810 m)...
 a chusta zaledwie osiągnęła 122 x 58 cm... ?
szału nie ma ;o)
 D... ten tego ;o) futra nie urywa ;oP 
hmmm
 Dokupiłam motek :o)
Cudu jednak się nie spodziewałam ;o)
Ogromna to ta moja chusta nie będzie ;o)
Blokowanie też jej nie pomoże, bo 80% tej niteczki to akryl ;o) 

***
Jakiś czas później ;o)

Zużyłam prawie całe dwa motki :)
W trakcie ostatniego powtórzenia wzoru, okazało się, że zabraknie mi włóczki na  brzegowe rzędy :o (
Wymyśliłam sobie, że skoro robię chustę włóczką Nako Angora Luks Color, a mam w zapasach Nako Angora Luks ; o) 
to przecież nic nie stoi na przeszkodzie, by skorzystać z okazji i ostatnie rzędy zrobić  Angorą Luks :o)

I tu czekała na mnie kolejna niespodzianka ; o) 
Angora Luks jest grubsza od Angory Luks Color! ?
Niby niewiele, ale w robótce różnicę widać i czuć :o (
Prułam te kudłate rzędy, memłając pod nosem mało pochlebne epitety pod adresem własnego geniuszu ; o)
Nie ma jednak tego złego,  co by na dobre nie wyszło ;)
Dzięki temu, że wcześniej musiałam zakończyć chustę,  miałam na tyle dużo pozostałej włóczki,  ze mogłam ją pociąć i wykończyć konkretnymi kolorami :)
Zostały "nędzne resztki" ;o)
 Tym razem za "wdzięczny obiekt" do prezentowania chusty (lub jak kto woli "wypełniacz"), posłużyła mi moja osobista Denatka ;o)
 Lustrzane odbicie Denatki w chuście Lost in Time ;o)
 I na zakończenie :oD
Denatka-Elegantka w "Fafeluszu" ;oD 




Rękoczyn nr: 8/2019 (211)
Dane techniczne:
Wzór: Lost in Time by Johanna Lindahl :o)
Włóczka: NAKO Angora Luks Color, 5% Moher, 15% Wool, 80% Acrylic, 810m/150g, kolor nr 81910 - zużycie: 2 motki.
Szydełko nr: 3
Wymiary chusty: 180 cm/65 cm, bez chwostów i bez blokowania :)


Komentarze

  1. Moniko z zapartym tchem czytałam jej przygodę powstawania i z jeszcze większym oglądałam zdjęcia!!! Jest PIĘKNA!!!!! Cudowne kolory, takie"moje" :))) Brawo TY :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo Justynko :)
      Faktycznie, chusta wyszła trochę cukierkowa :)))
      Pozdrawiam serdecznie :D

      Usuń
  2. Moniczka perypetii sporo ale efekt końcowy niesamowity.Wyszła chusta śliczności .
    Osobiście preferuję chusty robiona drutkami i z cienkich włóczek. Co nie znaczy ,że nie mam szydełkowej ogromnej ( przytulanej )jak siedzę przy biurku.
    pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo Nino :)))
      Ja też preferuję druty, ale raz na jakiś czas skuszę się na szydełko ;)
      Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  3. Warto było się natrudzić bo wyszła prześliczna chusta! Kolory ładnie się ułożyły, wielkość też słuszna no i najważniejsze cieplutka:)
    Zanęciłaś mnie tą chustą bo chociaż ją miałam w odległych planach to teraz się zastanawiam czy jej nie zacząć:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim układzie... gorąco Cię zachęcam :)
      Dziękuję bardzo i witam na moim blogu :D

      Usuń
  4. Ta chusta jest na mojej liście do zrobienia ale kiedy to będzie nie wiadomo. Twoja jest śliczna i taka kolorowa:) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zrób ją Basiu :) oby nie w takich okolicznościach przyrody w jakich ja ją zaplanowałam ;)
      Dziękuję i serdecznie pozdrawiam :)

      Usuń
  5. Oczy mi się śmieją do tych cudnych kolorów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że sprawiłam Ci radość :)))
      Pozdrawiam serdecznie Bevo :D

      Usuń
  6. Jaka ładna! Też mam w planach tę chustę. Już nawet zakupiłam włóczkę, ale realizacja mi się przesuwa;) Twoja wersja kolorystyczna bardzo mi się podoba. Jak nie ogarnę schematu, to już wiem do kogo pisać po pomoc:) Pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że Ci pomogę :D
      Zapewniam Cię jednak, że poradzisz sobie bez najmniejszego problemu ;)
      Dziękuję bardzo i serdecznie pozdrawiam :D

      Usuń
  7. Powoli do celu i wyszło cudo na letnie chłodne wieczory!

    OdpowiedzUsuń
  8. Jaka piękna, barwna chusta! Nie przeczę, że miałaś sporo kłopotów a raczej niespodzianek w trakcie pracy, ale udało się znakomicie! Efekt zachwycający!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję Olu i serdecznie pozdrawiam :D

      Usuń
  9. Cudna chusta Moniko, kolorki bajeczne :)).

    OdpowiedzUsuń
  10. wygląda cudownie i kolorowo, ja jakoś nie mam siły zmierzyć się z szydełkową chustą, a jak włóczka, zadowolona z niej jesteś, też nie robiłam z niej a widzę ze kolory ma przyciągające wzrok,

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kolory już w motkach wyglądają bajecznie :) szydełkuje i dzierga się dobrze tą włóczką :) Natomiast prucie już jest mniej zabawne ;) ze względu na włoski ;)
      Dziękuję i pozdrawiam serdecznie:D

      Usuń
  11. Z ogromną przyjemnością czytałam historię chusty. 😊 Udzierg zacny, bardzi mi sie podoba. Choc w noszeniu wolę chusty na drutach. Juz widzę iskierki w oczach Pchły M, która lubi wszystko w kolorach tęczy😉

    Pozdrawiam Pchła K

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo Pchło i serdecznie pozdrawiam :)

      Usuń
  12. Bajeczne kolory poczułam już powiew wiosny

    OdpowiedzUsuń
  13. Może robienie chusty szło z oporami, ale wyszło prześlicznie :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Denatka bardzo wdzięcznie prezentuje się w tej chuście! A już szczególnie w lustrze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Denatki mają to do siebie, że we wszystkim im ładnie ;)))
      Pozdrawiam serdecznie Paulinko :D

      Usuń
  15. śliczna taka energetyczna
    pozdrawiam i zapraszam do mnie
    https://robotkiewcia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. Cudowna chusta jak marzenie . Gratuluję pracy . jak zwykle podziwiam i serdecznie pozdrawiam:-)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Tuch Beatrice

Kapcie sobie zrobiłam...

Rękoczyn nr: 316 (4/2024) "Every Day Sock" :0)