Miałam na stanie cieniutką,
czarną włóczkę i koraliki, a z tyłu głowy słowa mojej ciotki... ;) Słowa o
małej ozdobnej chuście, która zakryłaby jej zmarszczony upływem czasu dekolt.
Nie zastanawiałam się długo, wzięłam druciszcza do łapek i zrobiłam cioteczce to:
Zadowolona z siebie, uprałam i
zblokowałam maleństwo ;)
Jakież komiczne było moje zdziwienie, gdy po wyjęciu szpileczek okazało się, że włóczka, z której zrobiłam chustę ma problemy z pamięcią ;D
Na górze chusty, w miejscu gdzie robiona jest ściegiem pończoszniczym powstaje rulonik ;) Robótka zwija się jak podkolanówka na kostce ;)
I po co ja to piszę? ;) Piszę ku
przestrodze, dla kolejnych pokoleń „zawirusowanych” dzierganiem ;) Na 1000%
moja Sweet Dreams powstała z czystego akrylu ;)))
Pruć jej nie będę, bo jest
śliczniusia, ale kolejną już w takich normalnych rozmiarach zrobię z włóczki,
która nie cierpi na zanik pamięci;) i da się zblokować celem wyeksponowania piękna wzoru :)
Akryl można zblokować - trzeba go potraktować żelazkiem parowym - na dosłownie dwie sekundy przykładać do napiętego wyrobu miejsce przy miejscu i akryl powinien zapamiętać swój kształt :) Miałam ten problem, jak zrobiłam chustę dla znajomej z nici z 70% akylu - ale zblokowała się ładnie.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :) Na pewno spróbuję :)
Usuń