Prawie jak Stare Dobre Małżeństwo ;)
ale...
prawie robi różnicę ;)
podobno ;D
Ja stukam drutami, bez jakiegokolwiek rytmu ;)
mrucząc pod nosem dziewiarską mantrę ;D
a Małżon Mój Osobisty umila mi? w sumie to nam :) czas wydobywając dźwięki
z "drewienka" ;D czerpiąc radość z "mania", posiadania i grania :)
zachowując przy tym odrobinę powagi i skupienia na twarzy ;P
Mogłabym złośliwie napisać, że mężczyźni to takie przerośnięte dzieci ale... ;)
zachowując przy tym odrobinę powagi i skupienia na twarzy ;P
Mogłabym złośliwie napisać, że mężczyźni to takie przerośnięte dzieci ale... ;)
...mnie do szczęścia, tak właściwie, to wystarczy trochę włóczki i dwa druciki ;D
Tym razem to nie byle jaka włóczka sprawiła mi tyle radochy, tylko włóczka z przeszłością, włóczka którą zostałam obdarowana :D
Mocherki - szary, kremowy i granatowy (na zdjęciu prawie czarny) ;)
Rude boukle :)
W koralowym kolorze - anilana (co wynika z benderolki), z napisem "Zorza" ;)
Kilka kłębków kremowej włóczki :)
Kłębuszki kolorowych włóczek :)
"Morze" niebieskiej niteczki :) na "macanta" obstawiam, co najmniej! dodatek wełny :D
dla porównania ilości, położyłam na niej moteczek moherku :)
Radość, radość!
Radość, radość!
Oraz anilana w kremowym kolorze :)
ciekawie pakowana i zwijana - nie widziałam jeszcze takiej metody.
Włóczka zwinięta jest w płatki i warstwowo zapakowana
w torebki foliowe - jak wata ;)
Takimi cudownościami zostałam obdarowana przez mamę mojej koleżanki, która jakiś czas temu zapałała wielką miłością do włóczek i postanowiła w związku z tym wydziergać sweterek dla synka :) Dzisiaj synek jest dorosłym mężczyzną...
A ja mam włóczki, szczęście ogromne i uśmiech przyklejony do buzi ogromniasty :D...
dobrze, że mam uszy, bo śmiałabym się na okrągło ;P
Tyle radości... :)
Kameralnie, we dwoje...
przy dźwiękach gitary...
dziergam ;D
***
Proszę nie przeszkadzać - odpoczywam ;P
Peryskopowa ;)
Znaczy się czujność zachowana ;D
Znaczy się czujność zachowana ;D
Nic tak dziewiarki nie uszczęśliwia jak kilogramy nowej dla oka włóczki :) PS. Ja też uwielbiam spędzanie czasu we dwoje przy czymkolwiek i stukaniu drucików. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńOj! Tak! Radość! Sama radość:D
UsuńJest nam tak miło, że zaczynam rozpatrywać możliwość przedłużenia zimy ;) i tych długich wieczorów;D
Pozdrawiam:)
sporo tego to nudzić sie nie będziesz :)
OdpowiedzUsuńco do gitary to mam tak samo, ja macham drutkami o ile mogę, a mój Ci pobrzekuje obok na gitarze ;) :)
Sporo:)))
UsuńHihihi... Jestem ciekawa ile jest takich domów dziewiarsko-muzycznych;)
Pozdrawiam serdecznie Aniu:)
Ile dooooooobra:)))
OdpowiedzUsuńSaaaamo dobro ;D
UsuńU nas często ja stukam drucikami, a M. czyta nam . Tak pakowane włóczki widziałam, a nawet z takich robiłam . Dawno to było...
OdpowiedzUsuńZ banderolek można wywnioskować, że włóczki są raczej w dojrzałym wieku ;) ale i w doskonałym stanie :)))
UsuńOj oj do przerobu tyle dobra czasu musisz znaleźć sporo :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
hihihi...
UsuńSpróbuję sobie trochę czasu na drutach wydłubać;P pewnie, że znajdę, choć 10 minut dziennie ;)
Pozdrawiam Nino :D
A ja też dostałam włóczki pod koniec roku:) To możesz robić co chcesz:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOj, Basiu ja zawsze robię "co chcę";) a teraz mogę więcej;)
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
Zawsze z sentymentem patrzę na włóczki z takich starych zapasów, z czasów kiedy nie było wielkiego wyboru i każda włóczka to był dopiero skarb. Też dostałam niedawno trochę takiego dobra i robię kamizelkę z jugosłowiańskiego moherku dla cioci.
OdpowiedzUsuńTak, to taki miły powrót do przeszłości:)
Usuń:)
Cudne włóczkowe prezenty! Też bym się uśmiechała od ucha do ucha:)
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci miłego dziergania, a małżonkowi Twojemu miłego muzykowania!:))
Dziękuję bardzo i pozdrawiam serdecznie:)
UsuńDzień dobry,
OdpowiedzUsuńczy dziergała już Pani coś z tej stokrotki? Niedawno dostałam taką samą włóczkę, tylko w kolorze "magnolia", przewinęłam ją w motki bo te płatki błyskawicznie się rozsypują i zastanawiałam się, jak się zachowuje w gotowej dzianinie.
Pozdrawiam!
Niestety, jeszcze nic z niej nie robiłam, obawiam się trochę tego "efektu rozsypu";)
UsuńPozdrawiam:)
No niestety, przewinąć trzeba od razu - już w trakcie przewijania zaczęły się plątać, więc o żadnym dzierganiu bezpośrednio z tych płatków nie ma mowy.
UsuńNo nic, zaryzykuję więc - mam w planach połączyć ją z pasującą kolorystycznie bawełną lub lnem, żeby przełamać trochę tę sztuczność i wydziergać coś letniego. Najwyżej będzie to gwiazda jednego sezonu ;)
Pozdrawiam, Justyna.