Tym razem nie mam niczego większego do pokazania, ponieważ z nabytej, drogą internetową, zachłanności ;) pozaczynałam kilka projektów jednocześnie :D
Oczywiście wcale mnie to nie martwi :D
Szkoda mi tylko, że na ten pomysł, co to mi się jawi niewinnie pod kopułką nie mam już wolnych żyłek do drutów ;P
W związku z powyższym, twardo postanawiam, że póki nie skończę, minimum pięciu z zaczętych robótek, nie zaczynam kolejnej!
I tej wersji będę się trzymać!
Postanowione :D
A póki co przedstawiam, oto:
Marian Klucznik
Oczywiście wcale mnie to nie martwi :D
Szkoda mi tylko, że na ten pomysł, co to mi się jawi niewinnie pod kopułką nie mam już wolnych żyłek do drutów ;P
W związku z powyższym, twardo postanawiam, że póki nie skończę, minimum pięciu z zaczętych robótek, nie zaczynam kolejnej!
I tej wersji będę się trzymać!
Postanowione :D
A póki co przedstawiam, oto:
Marian Klucznik
Marian właściwie powstał z niczego ;) ale za to w pięknych okolicznościach przyrody ;D
Breloczek zrobiłam z odrobiny włóczki, która przeznaczona była na działkowe znaczniki do robótki, resztki pomarańczowego kordonka na włosy (trzy w pięciu rzędach), i stringi! ;D
Tak! Stringi!
Bo poważny Marian Klucznik nie może pomiędzy zwykłymi kluczami pętać się z gołym "fiuterkiem" ;)
Oczy ma wyłupiaste, wytrzeszczem okrutnym spowodowane, bo go te majty piją ;)
Marian, jak widać myślący jest, głowę ma słusznych rozmiarów, wypchaną jakimiś skrawkami nitek i jedną chusteczką higieniczną ;)
żeby mu się te nitkowe zwoje nie rozprostowały za szybko ;D
Uśmiech z kilku bawełnianych nitek, razem do kupy splątanych ;)
Tak! Stringi!
Bo poważny Marian Klucznik nie może pomiędzy zwykłymi kluczami pętać się z gołym "fiuterkiem" ;)
Oczy ma wyłupiaste, wytrzeszczem okrutnym spowodowane, bo go te majty piją ;)
Marian, jak widać myślący jest, głowę ma słusznych rozmiarów, wypchaną jakimiś skrawkami nitek i jedną chusteczką higieniczną ;)
żeby mu się te nitkowe zwoje nie rozprostowały za szybko ;D
Uśmiech z kilku bawełnianych nitek, razem do kupy splątanych ;)
Kamizelkę z odrobiny wstążki opalonej zapalniczką na około, żeby się nie siepała ;)
A że Marian to elegancki facet jest, posiada muchę:D
całą srebrną... z babcinej szlufki od szlafroka ;D
całą srebrną... z babcinej szlufki od szlafroka ;D
Powstał z fragmentów świata dziewiarskiego, ale za to w nagłej potrzebie ;)
Małżonek Mój Osobisty uprzejmie wziął i był zdewastował dziadkowi breloczek do kluczyka...
Jest jeszcze
Małżonek Mój Osobisty uprzejmie wziął i był zdewastował dziadkowi breloczek do kluczyka...
Jest jeszcze
Barbarella
Jakiś czas temu zrobiłam jej spodnie i golf, ale zupełnie o tym zapomniałam ;)
Dopiero szukając jakiejś włóczki, "znalazłam" to ubranko.
Ku rozpaczy Szczurka ubrałam lalkę :) w te upały? w wełnę? - do zdjęcia oczywiście ;) ale dziecko zachwycone nie było ;)
***
Oświadczam uroczyście, w tym poście, iż żadne istoty, mniej czy bardziej ożywionej materii, nie ucierpiały z powodów przegrzania, lub niewygody wszelakiej ;D
Nie odpowiadam, za obuwie - szpilki Barbarelli ;D
Ku rozpaczy Szczurka ubrałam lalkę :) w te upały? w wełnę? - do zdjęcia oczywiście ;) ale dziecko zachwycone nie było ;)
***
Oświadczam uroczyście, w tym poście, iż żadne istoty, mniej czy bardziej ożywionej materii, nie ucierpiały z powodów przegrzania, lub niewygody wszelakiej ;D
Nie odpowiadam, za obuwie - szpilki Barbarelli ;D
Jak to mówią, małe jest piękne, tylko ile czasami przy tym roboty :))). Lubię czasami zrobić sobie odskocznię od większych robótek właśnie takimi małymi formami.
OdpowiedzUsuńPrawda, to miła odskocznia od dużych form ;)
UsuńPozdrawiam :)))
Ambitnie pojechałaś. Tyle zaczętych robótek! Trzymam kciuki za ich szybkie ukończenie :) Klucznik jest boski. Ma piękną muszkę! A Barbarella jest pięknie ubrana. W zimie nie zmarznie :)
OdpowiedzUsuńPozdrowionka, Marta
Oj, Martusia, to nie ambicja, to chciejstwo w żywej postaci ;)
UsuńDziękuję i pozdrawiam serdecznie :)))
Klucznik w dechę:) A jak zobaczyłam tę lakę ubraną w te zimowe ciuchy to aż mi się słabo zrobiło;) Ale już za chwileczkę, już za momencik to ubranko będzie jak znalazł:)
OdpowiedzUsuńDziękuję, ale gdzie mojemu klucznikowi do Twoich arcydzieł ;)
UsuńPozdrawiam :)))
Kupiłam sobie taką Barbarellę na rynku za całe 5 zł i właśnie dziergam dla niej sukienki balowe bardzo falbaniaste:))) Niedługo pokarzę:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziergaj, Basiu :) przyjdę pooglądać :)
UsuńPozdrawiam:)