Wakacje, wakacje... ;)
i po... ;)Czas wracać do "normalnego" życia? ;P
***
"Ogoniasty - ten sweterek marzył mi się od dłuższego czasu..."
Tak zaczynał się ten post, w zeszłym roku, gdy był jeszcze roboczą wersją ;D
a sweterek widoczny na zdjęciu powyżej był radosnym początkiem ogoniastego :)
Dzisiaj po ogoniastym śladu nie ma, zresztą tak samo jak i po filiżance, którą w tanecznym rytmie spadając z półki, kolumna "ubiła", całkiem na śmierć ;D
Kwiatek przeżył w lekko okrojonej wersji ;) z czasem odrósł, a nawet zakwitł ;)
Za to "kóńcepcyja" sweterka się zmieniła, bo ogoniastego, co prawda w innym wydaniu, ale ukończyłam/mam/posiadam, i nawet z uwielbieniem noszę, a kołowców zawsze mało, szczególnie w takim wydaniu ;D
Zaczęłam więc szydełkiem, od ośmiu półsłupków :)
Potem przerzuciłam się na nowiuśki nabytek druty Neko
(zakupiłam je w SklepIK-u).
Pisałam o nich pod koniec października, nie myśląc nawet, o możliwości zakupu w Polsce, a tu proszę - SĄ! - u Agi :)
Kolejnym krokiem oczywiście było przełożenie oczek na druty z żyłką - tak normalnie, jak u ludzi :)
Dziergałam sobie mój kołowiec, po każdym markerze robiąc narzut :)
Sweterek "skręcał" w prawo ;)
Dotarłam z ilością oczek do schematu i zgodnie z nim zaczęłam robić narzuty przed markerami :)
Sweterek "skręcił" w lewo...
(odnoszę dziwne wrażenie, że już to przerabiałam ;))
Uchichrałam się i postanowiłam, że pruć nie będę,
bo teraz "skręt" jest "po mojemu" ;D
jestem praworęczna, ale wszystko mieszam w lewą stronę ;D
Sweterek dziergałam sobie powolutku, w całkiem różnych okolicznościach przyrody :)
Aż pewnego, ciepłego i słonecznego dnia "odkryłam", że (jak zwykle) zabraknie mi włóczki :( tym razem na rękawy ;)
a sweterek widoczny na zdjęciu powyżej był radosnym początkiem ogoniastego :)
Dzisiaj po ogoniastym śladu nie ma, zresztą tak samo jak i po filiżance, którą w tanecznym rytmie spadając z półki, kolumna "ubiła", całkiem na śmierć ;D
Kwiatek przeżył w lekko okrojonej wersji ;) z czasem odrósł, a nawet zakwitł ;)
Za to "kóńcepcyja" sweterka się zmieniła, bo ogoniastego, co prawda w innym wydaniu, ale ukończyłam/mam/posiadam, i nawet z uwielbieniem noszę, a kołowców zawsze mało, szczególnie w takim wydaniu ;D
Zaczęłam więc szydełkiem, od ośmiu półsłupków :)
Potem przerzuciłam się na nowiuśki nabytek druty Neko
(zakupiłam je w SklepIK-u).
Pisałam o nich pod koniec października, nie myśląc nawet, o możliwości zakupu w Polsce, a tu proszę - SĄ! - u Agi :)
Kolejnym krokiem oczywiście było przełożenie oczek na druty z żyłką - tak normalnie, jak u ludzi :)
Dziergałam sobie mój kołowiec, po każdym markerze robiąc narzut :)
Sweterek "skręcał" w prawo ;)
Dotarłam z ilością oczek do schematu i zgodnie z nim zaczęłam robić narzuty przed markerami :)
Sweterek "skręcił" w lewo...
(odnoszę dziwne wrażenie, że już to przerabiałam ;))
Uchichrałam się i postanowiłam, że pruć nie będę,
bo teraz "skręt" jest "po mojemu" ;D
jestem praworęczna, ale wszystko mieszam w lewą stronę ;D
Sweterek dziergałam sobie powolutku, w całkiem różnych okolicznościach przyrody :)
Aż pewnego, ciepłego i słonecznego dnia "odkryłam", że (jak zwykle) zabraknie mi włóczki :( tym razem na rękawy ;)
To, że mnie zabraknie, to właściwie już nic dziwnego, ale zabrakło tej włóczki w pasmanteriach :(
Po dwóch tygodniach dokupiłam włóczkę i dokończyłam sweterek :)
Zużyłam dwa caluśkie moteczki po 100g, i (dokładnie) 52 gramy niteczki z trzeciego motka :)
Zdjęć będzie duuużo... nie mogłam się zdecydować, które wybrać :D
Sweterek na plaży,
na spacerze,
przy kwiatkach,
w locie ;)na ławeczce,
i w krzywym zwierciadle ;D
W zestawieniu z różami, które dostałam od Małżona Mojego Osobistego :D
Zrobiłam kilkanaście zdjęć, ale żadne z nich nie oddało wyjątkowego koloru kwiatów.
***
Cóż za uderzające podobieństwo ;)
Stryj Leo i Dolly ;D
Stryj Leo i Dolly ;D
Rękoczyn nr 29/2016 (128)
Dane techniczne:
Wzór: Honeysuckle by Sarah Hatton
Włóczka: Midara Angora2; 750m/100g; 50% mohair, 30% acryl, 20% virgin wool; kolor lawendowy (718).
Włóczka: Midara Angora2; 750m/100g; 50% mohair, 30% acryl, 20% virgin wool; kolor lawendowy (718).
Druty nr: 4,5
Wymiary sweterka: po przekątnej 160 cm :) bez blokowania:)
Jest poprostu cudowny inne słowa nie oddały by jego :)cudowności ,lekkości i koloru .Wyglądasz w nim pięknie
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję Nino i pozdrawiam serdecznie :D
UsuńMoniko toż to arcydzieło w Twoim wykonaniu.Jest piękny i pięknie wydziergany.
OdpowiedzUsuńCudnie się w nim prezentujesz i w ogóle to Ci zazdroszczę i pozdrawiam serdecznie.
Dziękuję Małgosiu :)
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
Nie jestem fanką ogoniastych sweterków ale Twój wyjątkowo mi się podoba. Piękny wzór i cudowny kolor.
OdpowiedzUsuńI pozostaniesz wierna swoim upodobaniom, bo ogoniasty to on miał być... skończył jako kołowiec ;D
UsuńDziękuję Bevo i pozdrawiam serdecznie :D
Cudny!
OdpowiedzUsuńDziękuję :D
UsuńŚwiatowy ten kołowiec:) Kawał świata zwiedził;) Jest naprawdę wspaniały. I ma piękny kolor. A te dwa lwy na ostatni zdjęciu bardzo groźnie wyglądają. Zwłaszcza ten mniejszy. Taaaaaaaaaaaaki groźny...;))))
OdpowiedzUsuńFakt, objazdowo go dziergałam ;)
UsuńDziękuję Ashki i pozdrawiam serdecznie :D
Kochana powaliłaś mnie sweterkiem:) Opłaciło się czekać na kolejny post:) Pięknie w nim wyglądasz:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńA dziękuję Basiu :D
UsuńOdpoczywałam troszeczkę, ale teraz postaram się częściej tu bywać ;)
Pozdrawiam serdecznie :D
Cudowny kołowiec w ażurowej wersji :) A ja myślałam, ze sama kombinowałaś ... :) Fotki piękne!
OdpowiedzUsuńPozdrowionka, Marta
Dziękuję Marto:) przykro mi, że Cię rozczarowałam;)
UsuńPozdrawiam serdecznie:)))
Dobrze, że zdjęć jest dużo, bo sweterek jest cudowny. Strasznie podoba mi się kolor i bardzo ciekawy wzór. Pozdrawiam serdecznie :)).
OdpowiedzUsuńDziękuję Małgosiu i serdecznie pozdrawiam:)))
UsuńJaki piękny kołowiec i ten cudny kolor:)) Fajne zdjęcia, pokazują całą urodę swetra i jak dobrze razem wyglądacie. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńDziękuję Agnieszko:)
UsuńKolor jest jednym z najbardziej ulubionych przeze mnie fioletów:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Bardzo misterna robota i efekt piękny. Gratuluję :)
OdpowiedzUsuńA dziękuję Reniu i pozdrawiam:)
UsuńPrzecudny sweterek! Pomimo pokaźnych rozmiarów wygląda na lekki i zwiewny. Kolor też super dobrałaś! Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńDziękuję Jolu :) Jest leciutki, waży tylko 252 gramy ;D
UsuńSerdecznie pozdrawiam :D
Cudny kołowiec :-) Piękne ażury i doskonały kolor - bardzo mi się podoba :-) Fantastyczne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńPodobieństwo Dolly do stryja - uderzające :-)
Pozdrawiam serdecznie.
Dziękuję Kasiu :D
UsuńTaaa ;) Urodę po "przodkach" odziedziczyła ;)
Pozdrawiam serdecznie :D