Małe co nieco było, to teraz czas na coś większego ;0)
Historia tego dzianinowego płaszcza zaczęła się 1 lipca 2020 roku ;0) równo rok temu ;0)
Coat "Tsukino" to czysto urlopowy, leniwy i spokojny udzierg, który przerodził się w niekończącą się "opowieść" ;0)
Zawsze przyda się coś, co zajmie ręce i umysł na dłużej ;0)
Nowe dziewiarskie przysłowie mówi:
"Nie ma tego złego, co by dobrem z drutów dziewiarki nie zeszło" ;0)
Nastał taki dzień, piękny, bo majowy ;0) dzień, w którym wreszcie ukończyłam mój dzianinowy "płaszczyk" ;0) a pokazuję go dopiero dzisiaj ;0)
Cóż, nabierał mocy urzędowej ;0)
Kołowiec dziergałam dwoma nitkami :0) do Alize Angora Gold w kolorze ecru, której w ilości trzech motków, zostało mi po poprzednich dwóch sweterkach (tym) i (tym) ;0) dokupiłam NAKO Angora Luks Color w kolorze "Plaża" ;0)
Połączyłam obie niteczki i wyszło mi coś takiego ;0)
Elementy koła robiłam zgodnie z opisem i schematem, musiałam tylko przeliczyć i dostosować do swoich potrzeb rozstaw rękawów i ilość oczek :0) co oczywiście było konsekwencją użycia innej włóczki i grubszych drutów ;0)

Dane techniczne:
Wzór: "Coat Tsukino" Copyright by Ruth Kindla :0)
Włóczka: NAKO Angora Luks Color, 5% moher, 15% wool, 80% acrylic, 810m/150g, kolory: beż, karmel, turkus (81906) oraz ALIZE Angora Gold, 80 % Acrylic i 20% wool, 550m / 100g, kolor ecru (62).
Druty nr: 4
Średnica płaszczyka: 170 cm, na plaskacza ;0)
Nie mogę się napatrzeć! Urzekł mnie bardzo twój płaszcz. Zwłaszcza kolory, takie przymglone, zeszronione. Cudne!
OdpowiedzUsuńDziękuję :0)
UsuńTaki był zamysł, aby przytłumić ostre kolory włóczki ;0)
Pozdrawiam serdecznie :0)
No powiem Ci, że dopiero jak go na siebie założyłaś to do mnie dotarło, że to jest płaszcz. Bardzo interesujący pod względem kolorystyki i kształtu! I pracochłonny! Cudny!
OdpowiedzUsuńDolly słodka i śliczna :)
Dziękuję Reniu :0)
UsuńMój Małżon Osobisty nazwał go namiotem cyrkowym, ja derką na mastodonta, więc wcale się nie dziwię, że nie mogłaś dojść do wniosku, "że z czym to się je" ;0))
Pozdrawiam cieplutko Reniu :0)
Powiem tak, o matko ile dłubania 😳😳 pewnie dlatego nie posiadam w tym stylu narzutki. Jak sobie pomyślę ile to roboty. 🙈🙈
OdpowiedzUsuńPytanie mam praktyczne - czy to wygodnie się nosi? Chodzi mi po głowie od dawna taki kołowiec, może trochę krótszy, ale mam obawy czy będzie wygodny.
Pełen podziw dla pracy 👌👌👌
Fakt ;0) strasznie dużo prawych oczek trzeba wydłubać ;0)
UsuńAniu, zależy co kto lubi, mnie dobrze chodzi się w kołowcach, ale z cieńszej niteczki lepiej się układają ;0) Kończę właśnie kolejny, mniejszy i robiony tradycyjną metodą, który robi się dość szybko ;0)
Dziękuję Aniu i pozdrawiam serdecznie :0)
Płaszcz wyszedł imponujący! Na pierwszy rzut oka przypomina mi kołowiec, jaki robiłam przez dodawanie oczek w co drugim rzędzie, tak że koło powstaje od razu. To jednak inny patent, z rzędami skróconymi. Kolorystycznie bardzo przyjemny w odbiorze. Wspaniałą dzianina i cudna Psina:-) Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńTen kołowiec robi się zupełnie inną metodą i przyznam, że wolę tą normalną ;0)
UsuńDziękuję i pozdrawiam serdecznie :0)
Ponieważ mój komentarz gdzieś się zapodział to jeszcze raz powtórzę, że zachwycam się płaszczykiem. Dwa różne zestawy włóczek wyglądają tak jakby to był jeden. Ostatnio modne są pastele i jak widać podążasz za najnowszymi trendami modowymi:)
OdpowiedzUsuńCiekawa jest również cała konstrukcja. Ja jeszcze takiej formy nie robiłam a bardzo mi się podoba. Wielkość też słuszna, bo szczelnie otula wszystkie członki cielesne:)
Nie zdążyłam pochwalić ozdobnych gumeczek do włosów co czynię teraz. Są fajne i szkoda, że mam krótkie włosy:)
Nic nie stoi na przeszkodzie, abyś sobie taki płaszczyk zrobiła, tylko jeżeli mogę, to sugeruję użycie cienkiej włóczki ;0)
UsuńDziękuję i serdecznie pozdrawiam :0)
Wyjątkowo piękny !!!
OdpowiedzUsuńDziękuję :0)
UsuńPrześliczny kołowiec, cudne kolory. Pozdrawiam serdecznie :)).
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo i również serdecznie pozdrawiam :0)
UsuńO rany! Jakie cudo! To niezwykła i fascynująca robótka! Nie mogłam się zorientować, jak się go zakłada, ale jak zobaczyłam go na Tobie - padałam z wrażenia! Jesteś niedościgniona w swoich pracach! Brawo!
OdpowiedzUsuńDziękuję Olleńko :0)
UsuńJa tylko zrobiłam płaszczyk wg wzoru Ruth Kindla ;0)
Pozdrawiam cieplutko :0)
Wow! Cudny! Dużo pracy - nie dziwie się, że trwało to rok. Ja pewnie 2 lata bym robiła ;) Sweter jest idealny w momencie kiedy chcesz być incognito!
OdpowiedzUsuńHihihi ...
UsuńSweter jest idealny jako koc z rękawami ;0)
Dziękuję i pozdrawiam serdecznie :0)
Jaki on jest piękny!!! Kolory przymglone wyszły cudownie, jak malowidło pędzlem. To była moja pierwsza myśl na widok tego swetra. A druga: ja chcę taką spódnicę! I sądząc po technice robienia, jest to jak najbardziej możliwe...
OdpowiedzUsuńDołączam do peanów pochwalnych na cześć Twojej cierpliwości do tego metra siedemdziesiąt :)
Metra siedemdziesiąt na plaskacza, bo w pozycji pionowej pod wpływem ciężaru, "troszeczkę" się rozciąga ;0)
UsuńSpódnica z koła byłaby po prostu szałowa :0)
Dziękuję i pozdrawiam serdecznie :0)