"Polazłam" do SklepIK-u :0) i szlag trafił moje niewypowiedziane na głos postanowienie ;0)
Nie nie, wcale nie było noworoczne, było rozsądne i przemyślane, hmm...
A nawet powiedziałabym - praktyczne :0)
Ale b y ł o ;0)
Czyli czas przeszły.
A trzeba iść do przodu, rozwijać się...
lub motki, nitki, cokolwiek ;0)
Skoro postanowienie już było, kołowiec (i to nie jeden), też już był ;0) na dokładkę jedno, małe niepowodzenie dziewiarskie też się zdarzyło (zresztą nie mogło przekreślić mojego chcenia-mania kołowca) :0) to nie pozostało mi nic innego jak wziąć sprawy w swoje ręce i upleść sobie kolejne marzenie ;0)
Nie żebym coś nowego wymyśliła, to raczej radosny powrót do przeszłości :0)
Powrót do starego, sprawdzonego wzoru na kołowiec :0) tylko lekko zmodyfikowanego pod wpływem nieopatrznych słów wypowiedzianych, całkiem niechcący na głos, przez Małżona Mojego Osobistego ;0)
"Przemyśliwał" coś na temat dżerseju, nazywając gładkie dzianiny "blachami", których nie łamie nawet kolorystyka tych pięknie cieniowanych włóczek ;0)
Ot! I filozof od damskiej kanalizacji się znalazł ;0)
Ale słowa padły, całkowicie burząc mój niezmienny zachwyt farbowania estońskich włóczek artystycznych ;0) a to z kolei się oznaczało, że należy "złamać" czymś ten "blachoudzierg" ;0)
Dodałam więc, do estonki moherkową niteczkę by, nieco stłumić kolory ;0)
Brzeg kołowca wykończyłam składającym się z sekwencji prawych i lewych oczek "ściągaczem", a proste rękawy zrobiłam samą estonką bez moherku, ale za to ozdobiłam ażurowym wzorem :0)
Efektem się dzielę i zapraszam do oglądania :0)
Wilk syty, owca cała, piesa zachwycona ;0)
Dane techniczne
Wzór: Kołowiec (sweter)
Włóczki: Aade Long, Estońska Wełna Artystyczna 8/2, 100% wool, 400m/100g, kolor: odcienie niebieskiego i zieleni (53) Świtezianka oraz Lana Gatto, włoskiej produkcji Mohair Royal, 80% kid mohair i 20% nylon, 215m/25g, kolor: morski (7263).
Druty nr: 4
Sweter jak sweter, fajna sprawa, ale dziewczyno, ja Cie w ogóle nie poznałam w nowym kolorze 🙈🙈🙈. A tak serio nadal się zastanawiam nad kolowcem i nadal go nie mam. Chyba to lenistwo. 🤔 Kolory są ekstra, akurat zaczynaja się dni, kiedy będzie można go częściej zakładać. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKolor stary ;0) długość nowa ;0))
UsuńDziękuję Aniu i namawiam Cię do wydziergania kołowca :0)
Pozdrawiam serdecznie :0)
Męskie refleksje na temat dziewiarstwa bywają bezcenne, a w niektórych przypadkach brzemienne w skutki:-) Mam na swoim koncie kilka kołowców, dzierga się je baaardzo przyjemnie. Twoja wersja jest świetna, ale najbardziej mnie urzekły ażurowe rękawy. Serdecznie pozdrawiam:-)
OdpowiedzUsuńUwielbiam przemyślenia dziewiarskie moich chłopców, zawsze dobrze się przy tym bawimy, :0) czasem nawet przydatne są ;0)
UsuńTak na szybko licząc, to chyba mój ósmy kołowiec, ale nadal lubię je dziergać i pewnie jeszcze jakiś zrobię ;0)
Dziękuję i pozdrawiam serdecznie :0)
Kołowiec przyda się, bo nagłówki w Internecie już zapowiadają krzykliwie koniec lata :). Przyjemnie będzie otulić się takim miękkim i ciepłym sweterkiem. Rękawy z ażurowym wzorem pięknie dopełniają całość projektu. Wyszło świetnie. Pozdrawiam serdecznie :)).
OdpowiedzUsuńCo tam nagłówki, mój termometr pokazuje 17°C :0(
UsuńAle bardzo ładnie dziękuję i pozdrawiam cieplutko :0)
WOW!!!Piękne przejścia kolorów, ażurowe rękawy dla urozmaicenia, fajny pomysł na listwę!
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyglądasz w tym kołowcu-nie-całkiem-blachowcu!
Ja to nowa w tym "sporcie" jestem i wszystkie takie rzeczy z otwartą gębą oglądam :0)
Hihihi...
UsuńJa już kilka lat dziergam, ale gęba nadal mi się nie zamyka ;0)
Dziękuję Reniu i serdecznie pozdrawiam :0)
Choć druty mi nie są obce taki kołowiec to dla mnie czarna magia! Nawet nie wiedziałabym jak zacząć, jak dodawać oczka, jak "wrobić" rękawy! Całość wygląda naprawdę wspaniale! Kolory piękne i fajnie przechodzisz z jednego wzoru w drugi! Jesteś Mistrzynią!
OdpowiedzUsuńTo bardzo miłe słowa Olleńko, za które oczywiście ślicznie dziękuję, ale do mistrzostwa to mi jeszcze bardzo, bardzo dużo brakuje :0) Za to mogę Cię zapewnić, że kołowiec jest bardzo łatwo zrobić :0) spróbuj, w wersji mini :0)
UsuńDziękuję i pozdrawiam cieplutko :0)
Niezwykły i piękny. Nigdy takiego swetra nie widziałam. Miłego tygodznia 😊
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo i również życzę miłego i spokojnego tygodnia :0)
UsuńKolory super. Akurat kolowca sobie nie zrobię ale ten jest świetny. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję Basiu i serdecznie pozdrawiam :0)
UsuńWilka ciągnie do lasu a dziewiarkę do sklepu z włóczkami. Żadne twarde postanowienia zdadzą się na nic.
OdpowiedzUsuńA swoją drogą to dzięki tej "słabości" sweterek wyszedł rewelacyjne. Dodatek moherku fajnie zmiękczył "blachę".
Szkoda, że ten fason nie leży na mnie zbyt dobrze ale to nie znaczy, że kiedyś go nie zrobię:)
Nawet Dollinka padła z zachwytu:)
W takim układzie, bez skrępowania namawiam Cię do wydziergania kołowca ;0)
UsuńDziękuję i pozdrawiam serdecznie :0)
Śliczności :))) I włóczka, i sweter, i Ty w tym swetrze i Dollynka :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie dziękuję i pozdrawiam cieplutko Reniu :0*
UsuńOstatnie zdjęcie wygrywa cały wpis!!!
OdpowiedzUsuńA na poważnie, bardzo mi się Twój kołowiec podoba. Zaszalałaś technologicznie i materiałowo, a efekty są świetne:)
Ileż ja godzin kiedyś spędziłam nad wyborem estonki w SklepIku... skończyło się na trzech motkach, także uważam, że okazałam bardzo dużo silnej woli :D
Wykazałaś się niesamowitą siłą woli! Ja mam takie wrażenie, że mimo moich postanowień, ciągle wymiękam ;0)
UsuńDziękuję bardzo i serdecznie pozdrawiam :0)
Fantastyczny! Idealny na jesień, która niespodziewanie do Nas przyszła. Pozdrawiam K
OdpowiedzUsuńJest ciepły ;0) miałam już okazję sprawdzić ;0)
UsuńDziękuję i pozdrawiam serdecznie Pchło K :0)
Kołowiec rewelacyjny. Mistrzostwo świata :-) i kolory i wzory i wykonanie. Bardzo mi się podoba i podziwiam Twoją pracę.
OdpowiedzUsuńOch, bardzo ładnie dziękuję za cudne słowa, ale do mistrzostwa to mi jeszcze duuużo brakuje :0)
UsuńDziękuję i serdecznie pozdrawiam :0))