Rękodzieło nr: 3 (1/2021) Chusta "El Bąbelito" ;0)
Dziergałam sobie spokojnie kolejny kołowiec, gdy nagle, ni z tego, ni z owego, nastały niczym nie zapowiedziane upały ;0) Nie znoszę upałów, a właściwie źle je znoszę, więc nie znoszę ;0) ot, taka filozofia ;0) A skoro sam upał jest wykańczający, to niby jak miałam kończyć rękawy kołowca z czystej, żywej artystycznej wełny estońskiej? No ni jak, pani Genowefo, nie idzie ;0) Kołowiec poczeka ;0) Z drugiej jednak strony, nie mogłam siedzieć i bezmyślnie "wgapiać się" w telewizor, nic nie robiąc ;0) Szybki przegląd dóbr wszelakich zaowocował kolorem i rodzącym się w głowie pomysłem ;0) Nabrałam więc na druty, pięć oczek :0)... A dalej, to już poszło samo ;0) Chusta jest tak prosta, że aż nudna w swojej powtarzalności ;0) Kolorowe pasy przedzielałam perłowo-szarymi, powtarzalnymi paskami, z dwoma rzędami lewych oczek dla urozmaicenia gładkiej powierzchni dzianiny ;0) Chciałam tą powtarzalność w jakiś sposób zburzyć ;0) i chyba mi się udało ;0) Oczywiście, jeżeli nie weźmie