Czerwony Oleander :)
Szal robiony w szale ;o) Miałam tylko cztery dni na wydzierganie szala na ślub chrześniaka Małżona Mojego Osobistego ;o) nie, żebym nie wiedziała o ślubie ;o) "kuńcepcja" mi się zmieniła... w sobotę ;o) Zamówioną włóczkę odebrałam w poniedziałek, a we czwartek o 1:40 w nocy szal był zblokowany :o) Ślub w piątek, więc na styk ;o) Już raz dziergałam w szalonym tempie, sweterek , na komunię naszego najmłodszego dziecka, bo maj był zimny... ;o) a w dzień I Komunii św. Grzesia, było prawie 30°C i sweterek się nie przydał ;o) Teraz biegusiem, wykorzystując każdą wolną chwilę, dziergałam szal :o) na wszelki wypadek, gdyby wieczorem było chłodno... nie było ;o) Dobrze, że mam piękny, nowy szal :o) na pewno się przyda, kiedyś ;o) gdy będzie poniżej 19°C ;o))) Prócz szala, do kompletu miałam czerwoną torebkę i buty, których na zdjęciach nie ma ;o) Niezależnie od temperatury powietrza, szal Oleander jest poniekąd symbolem nowego począt