Taka sobie chusta ;o)
Przyszedł czas na zaprezentowanie trzeciej z wakacyjnych chust ;o) Chusta jest efektem "sroczych" oczu ;o) Nabyłam, prawie hurtem kilka(?) kolorowych motków, zrobiłam z nich już 5 chust, a jeszcze dwie są na drutach :o) i świetnie, bo lubię robić chusty, ale... :o) o ile łatwiejsze było by moje dziewiarskie życie ;oD gdybym czasem prócz kolorów włóczek, zauważyć raczyła skład niteczki? ale to już gdzieś pisałam ;o)... Tak. Z pewnością to już pisałam ;oP Nie znaczy to oczywiście, że moteczki o prze(w/r)ażającej ilości akrylu w składzie, nie mogą przeistoczyć się w coś pożytecznego, miłego, ulubionego, szalonego ;oD "Taką sobie chustę" zaczęłam robić na drutach ;o) Miała być "gładka", dziergana dżersejem z szydełkowym, kolorowym wykończeniem :o) Trochę mi nie wyszło, bo pomyliłam się i zamiast prawych oczek, zrobiłam cały rząd lewych ;o) ale zamiast pruć, wydziergałam ażurek :o) Lepszy ażur w garści, niż popruty kołtun w śmie