Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2017

Zielony sweterek :o)

Obraz
Gdzieś w Polsce, na trasie, w drodze do domu, a nawet na jednej ze stacji benzynowych ;o) natknęliśmy się na "tło militarne", które należało, bez skrupułów w celach pokojowych, wykorzystać ;o) oczywiście z zamiarem wyeksponowania sweterka ;o) Niby zielone pasuje do zielonego, ale w tym zielonym sweterku ciężko byłoby się zakamuflować nawet  w najciemniejszym lesie ;o) mało on militarny kolorystycznie ;o) Sweterek zrobiłam na drutach z resztek moherka :o) Oddzielnie przód, tył i rękawy :o) a następnie pozszywałam elementy, zostawiając małe rozcięcia po bokach :o) Sesja była letnia, za to teraz na chłodniejsze dni, taki moherowy sweterek ze spodniami, to idealny ubiór ;o) 🍄🍁🍄🍂🍄 Nie może przecież zabraknąć mojej Dolly :o) tym razem jako bohaterka drugiego planu ;o) No tak, tylko która z nich jest na drugim planie? ;o) M INI R ĘKOCZYN   NR  7/2017 (7) Dane techniczne: Wzór: Moherowy sweterek :o) Włóczka: resztki moherowych nite

Vivacity

Obraz
UFff...  wydziergałam kolejny sweterek wg pomysłu Asji Janeczek :o) Sweterek  Vivacity w pięknym, śmietankowym i granatowym kolorze ;D  powstawał bardzo leniwie, w tak zwanym międzyczasie ;o)  aż przerodził się w UFa ;o) Zaczęłam go dziergać na początku maja 2015 roku, a skończyłam we wrześniu 2017 ;o)   Robiłam sweter metodą na "C", pierwszy raz i chyba, a nawet na pewno, ten sposób wyrabiania rękawów, nie został  stworzony  z myślą o mnie ;o) Szkoda mi było pruć :o(  i pewnie dlatego sweterek trafił do siateczki z resztą włóczek i przerodził się samoistnie w UFa... ;o) Pod koniec stycznia 2017 roku, wrócił do łask, na tle wizji nowej, niczego nie świadomej właścicielki :P    Po czym ponownie, na 9 miesięcy trafił w czeluście "niepamięci" ;o)   We wrześniu nastąpiło szczęśliwe rozwiązanie ;o) i w pełni ukształtowany, gotowy do prezentacji sweterek ;o) ujrzał światło dzienne ;o)   A nawet poczuł powiew świeżego wiatru ;o)

Marley w brązach ;o)

Obraz
Wiem, nudna już jestem z tymi małymi formami, ale nic na to nie poradzę, że co zacznę robić coś dużego, to odkładam na bok po kilku dniach, tworząc sobie pokaźną stertę UFOków :o(  Choć przyznam się nieśmiało, że powróciłam do sweterka zaczętego w 2015;)... A póki co ;o) Brązowy kołowiec Właściwie to zrobiłam go jako drugi w kolejności ;o)  jako uzupełnienie do spódniczki :o) Spódniczka wyszła ciepła, to samo przez się, się rozumie, że sweterek był niezbędny ;o) Kołowiec dla lalki, dziergałam dokładnie tak samo jak dla "człowieków";o)  z tym tylko, że rękawy i brzeg swetra wykończyłam pojedynczym ryżem :o) Żeby sweterek tworzył komplet ze spódniczką,  udekorowałam go jaśniejszym kolorem włóczki, listkiem i szydełkowymi łańcuszkami, wzdłuż narzutów kołowca :o) Spódniczkę również zrobiłam na drutach,  wykorzystując wzór pieguskowy, w poprzek :o) Z jednego z boków  nabrałam  oczka i dorobiłam górę ;) Trochę mi nie wyszło i musiałam dorobić kawałek &

Dollynka-Wylinka czyli reakcja alergiczna po szczepieniu przeciw wściekliźnie :o(

Obraz
Tym razem zupełnie z innej beczki, ani dziewiarsko, ani lalkarsko ;o)  za to całkiem z życia zwierzęcia mojego osobistego wzięte :o) Ku pamięci mojej, choć może się przydać innym miłośnikom czworonogów.  Oby nie! Postaram się dowcipnie przedstawić problem,  chociaż, tak całkiem do śmiechu, to nam nie było. Oto moje czworonożne stworzenie - suczka imieniem Dolly, z przydomkiem "Wyłupek", nadanym przez mojego "Pierworodka", z racji wyłupiastych oczu,  co oczywiście jest całkiem naturalne u psiaków tej rasy ;o) Jak powszechnie wiadomo, szczepienia psów przeciw wściekliźnie są w Polsce obowiązkowe - co do tego nie ma żadnych wątpliwości, poza tym warto je robić dla bezpieczeństwa naszego i naszych pupili. Zdarza się jednak, że takie zwierzę, szczepione od zarania dziejów taką samą szczepionką, uprzejmie raczy się na nią uczulić.  Tak, uczulić! A wtedy nie jest to już takie zabawne .  Obustronna opuchlizna mordki Dolly była ogromna, skóra na fa