Cały biały ;)
Znowu nie dla mnie i znowu "zimą" robiony ;) Mowa o kołowcu :) Tym razem dla Mateczki Mojej Kochanej Pierworodnej :) Zgodnie z zamówieniem "ma być taki jak Dorotki, tylko biały i bez rękawów" ;) No! To jest :) Zrobiłam go tak normalnie, jak kołowiec :) z jednym małym odstępstwem od "tradycji" ;) Plisę dookoła zrobiłam ściągaczem :D Przerabiałam podwójną nitką, prawymi oczkami, aż otrzymałam w 1/8 koła 40 oczek. Na plisę dodałam drugie tyle ;) przerabiając 1 oczko prawe, 1 oczko dodane na nitce z poprzedniego rzędu, przekręcając ją żeby nie powstały dziury ;) potem przez 15 centymetrów (nie liczyłam okrążeń), przerabiałam ściągaczem 1 oczko prawe, 1 oczko lewe... aż do znudzenia ;P Zamknęłam oczka szydełkiem, półsłupkami :) "Rękawki", to po prostu wykończenie otworów, ściągaczem 1/1, tak jak plisa ;) zrobiłam pięć okrążeń i zamknęłam elastycznie oczka :) *** Dolly wykąpana, wyczesana, wypachniona ;) hihihi... Zdjęci