Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2015

Z Mchu i Paproci ;)

Obraz
W pierwszej wersji poncho, miało powstać na podstawie Kropli Rosy, ale... ;) gdy odebrałam włóczkę, którą w tym celu zamówiłam i organoleptycznie do niej podeszłam, przestało mi się jawić w głowie ;)  Takie zgniłe zieloności, to raczej mchy przypominały niż krople rosy ;)   Wróciłam więc na łono internetu i rozpoczęłam intensywne poszukiwania wzoru, który zadowoliłby moje wyobrażenie o wykorzystaniu tej włóczki ;)...   Tak też, ponownie dotarłam do bloga Alicji  - to oczywiście jest kopalnia wzorów i wiedzy, więc zawsze można coś znaleźć :D "Wygrzebałam" coś na wzór liści oraz ptaszka - w oryginale żakardowego ;)   Przerobiłam listeczki i ptaszka lewymi oczkami, zamiast żakardem, a tam gdzie "wypadały" mi prawe oczka wrobiłam koraliki,  żeby skrzydełkom nadać "połysku" ;) Samego ptaszka obrobiłam dookoła szydełkiem, bo był praktycznie niewidoczny ;)  Wg. Małżonka Mojego Osobistego,  "ładna, przyczajona na grzędzie kura", mi wyszła

Rozważnie, ale i romantycznie ;D

Obraz
Jedwabne ananasy :) *** Pineapple Delight by Larisa Valeeva - pierwsza moja chusta, którą zrobiłam razem z IK-Agą w grudniu 2013 roku :D Dziergałam ją po nocach, w wielkim stresie, by zdążyć przed Bożym Narodzeniem.  Wyszła ogromna.  Była tak wielka, że aby ją choć trochę zblokować musiałam poświęcić okno, na czas jakiś ;) rozpięłam ją na zasłonach ;)... Jak widać na załączonym obrazku, wybór włóczki nie do końca był trafiony ;) teraz już wiem, że do ażurów najlepsza jest włóczka jednobarwna ;) Od tamtej pory przerobiłam już miliony, miliardy, a może nawet i tuziny oczek ;D I powróciłam do Ananasków :) Tym razem z jedwabiu :) Pośpiech przy dzierganiu z jedwabiu jest całkowicie zakazany ;) Niteczka jest śliska i "żywa" ;) za to bardzo miła i miękka w dotyku :)   Dziergałam sobie więc dzielnie, powolutku, ale wytrwale, wplatając ponad 240 koralików ;)     Rozważnie z przeznaczeniem romantycznym ;D Tym razem nie mogłam pozwolić sobie na roz

Jesienny look lalek ;D

Obraz
Miałam pomysł na śmieszną historyjkę,  ale proza życia i nadmiar "radosnych" informacji zupełnie wyczyściły mi umysł :(  Mam nadzieję, że to tylko chwilowe "zauroczenie" ;) *** Jak w tytule ;) Sylwie i Barbarella. Kolory ubranek na pierwszym zdjęciu są najbliższe prawdzie ;) Sylwie w nowej, słonecznej su kience :) Barbarella w kostiumie :) Obie lalki na tle wrzosu, który dostałam od Małżonka Mojego Osobistego :D W lekkim zbliżeniu ;) I sporym oddaleniu ;) Jakim cudem ta lalka stoi pod takim kątem? O chuście w następnym poście - na razie jest to tylko dowód na to, że prócz "przecinków",  dziergam i większe rzeczy ;) Sylwie, dostała też kołowiec, który na początku wyglądał jak mała meduza,  ale "potraktowałam" ją żelazkiem ;) Całość prezentuje się tak:  I nawet z tyłu się prezentuje ;) *** A do naszej zwariowanej rodzinki 10 września dołączył, mały, wystraszony i trochę "wypsia

Trzykrotki & Trojaczki ;)

Obraz
Tak, jak w zeszłym tygodniu, dysponuję małymi formami, rękoczynów - "Przecinkami";)  Duże projekty nadal w "produkcji" i jeszcze chwilkę to potrwa, bo chyba tym razem "pojechałam po bandzie" ;) Przecinki są jednak nadal miłą odskocznią :D Mam więc "Trzykrotki" , n abyłam je sobie, osobiście, drogą zakupu, w kiosku, na pętli tramwajowej, ostatniego dnia wakacji... ...na pocieszenie ;) Uroczystego nadania imion dokonał Małżonek Mój Osobisty ;)   Jadwiga, Kazimiera i Stefania :D Ubrane były koszmarnie, w jakieś skraweczki materiałowe z doszytymi rzepami :) imitowało toto sukieneczki!  Brrr ;)  Jak można produkować takie maszkarki dla dzieci? Ubrałam więc moje "Trzykrotki", stosownie do wymogów mody obowiązującej w sezonie letnim ;) Zdążyłam jeszcze wysłać je na krótkie wakacje, na Hawaje ;) z biurem podróży "Stare kalendarze" ;D Jadwiga odpoczywała na cudownych plażach  Waikiki ;) Kaz