Szaro-różowa estońska ptaszyna :o)
Czyli ni mniej, ni więcej jak ukończony kolejny UFO-k ;o) Strasznie topornie mi to idzie ;o) Wniosek? Raz odłożoną robótkę, trudniej skończyć niż robótkę według chińskiego wzoru ;o) Teraz może trochę o mojej drugiej ptaszynie ;o) Szal " Dreambird " zaczęłam robić w lipcu 2017 roku, w Krynicy Morskiej, a ściślej na jej plażach, tych pustych, daleko od centrum i "dzikich tłumów wczasowiczów" ;o) I oczywiście pod czujnym okiem Dolly ;o) w różnych okolicznościach i przeciwnościach przyrody, tej nieokiełznanej i całkiem oswojonej (czytaj: rozbestwionej) ;o) Tak sobie robiłam, robiłam i zrobiłam... 10 piórek ;o) Po czym odłożyłam robótkę do pudełka i wzięłam się za nią dopiero po wakacjach ;o)... tyle tylko, że następnego roku ;o))) Skończyłam "ptaszynkę" :o) Uprałam :o) w wyniku czego sztywna i szorstka "estonka" nabrała puszystości i miękkości :o) choć ja lubię szorstkość wełny i lekkie podgryzanie, to ta przemiana